Rozdział II
>>>>>>Cd. Oczami Zayna<<<<<<
Było około
godziny 9. Nie spałem całą noc. Zeszłem na parter do kuchni i zrobiłem sobie
kakao. Jak kakao było gotowe wziąłem szklankę z napojem i usiadłem przed
telewizorem.
- Hey Zayn! –
wrzasnął Louis koło mojego ucha.
- Kurcze Lou
nie strasz mnie!
- Co ty taki
zamyślony? Nawet telewizji nie oglądasz tylko patrzysz się w kubek.
- Nie ważne –
rzekłem zgorzkniały.
- Kurcze Zayn
widzę, że coś jest nie tak. Powiedz.
- Nie –
odpowiedziałem i wyszedłem z salonu.
Zły na
wszystko weszłem do kuchni i rzuciłem kubek na blat kuchenny. Cała zawartość
wylała się na Nialla, który siedział na krześle. Poszedłem założyć buty i
wyszłem z domu. Przebiegłem dość spory kawałek z kierunku parku i nagle
stanąłem jak wryty. Zobaczyłem ją. Zobaczyłem tę piękną blondynkę ze spotkania
z fankami. Popatrzyła na koleżankę, coś mówiła, uśmiechała się słodko i wsiadły
razem do samochodu. Uznałem, że moja szansa minęła, ale wiedziałem
przynajmniej, że ona mieszka w Londynie. Uśmiechnięty usiadłem na ławce i
wyjąłem telefon. Zerknąłem na zegar, była już 12. Poszedłem do domu. Weszłem i
zdjąłem buty. Chłopaki stali przy drzwiach i wlepiali we mnie wzrok. Przeszedłem
obok nich i usiadłem na kanapie.
- Chłopaki
przepraszam. Mam zły dzień. Obiecuję, że to się już nigdy nie powtórzy –
rzekłem, a oni usiedli niedaleko mnie.
- Zayn co się
w końcu działo?
Milczałem. Nic
nie mówiłem, tylko siedziałem ze spuszczoną głową i rękami na twarzy.
- Zayn
odpowiedz. Martwimy się o ciebie.
- Dobra niech
wam będzie – zdjąłem ręce z twarzy. - Spotkałem dziewczynę na spotkaniu z
fankami. Nie wiem nawet jak ma na imię.. Dziś znów ją widziałem z jakąś
dziewczyną, ale nie udało mi się zagadać, bo odjechały..
- Chodzi ci o
te blondynkę, przy której musiałem cię szturchnąć? – zapytał niepewny Hazza.
- Tak. To ona.
- No niezła
laska.. – odparł Loczek.
- Taa..
- Dobra. Ktoś
jest głodny? Bo robię obiad – zapytał Niall.
- Wszyscy! –
wydarł się Loczek.
Trójka usiadła
do stołu, a Niall krzątał się koło kuchenki. Ja natomiast poszedłem w kierunku
schodów.
- Zayn, a ty
nie jesz?
- Nie dzięki.
Nie jestem głodny.
Poszedłem do
pokoju i położyłem się na łóżku. Postanowiłem pójść pod prysznic. Włączyłem
ciepłą wodę i weszłem do kabiny. Woda spokojnie płynęła, a ja stałem nieruchomo
z głowa skierowaną ku górze. Później się umyłem i poszedłem do pokoju. Ułożyłem
się wygodnie na łóżku i myślałem. Zabrałem laptopa ze stolika i go włączyłem.
Weszłem na twittera zobaczyć co u znajomych słychać. Dodałem kilka postów,
wyłączyłem twittera i włączyłem muzykę. Położyłem komputer na szafce obok
łóżka. Spojrzałem na telefon. Okazało się, że było już po 20. Postanowiłem
pójść coś zjeść. Schodząc po schodach usłyszałem, że chłopaki grają na PSP.
- Cześć
chłopaki.
- O cześć
Zayn. Jak tam? Lepiej ci? – Naill. On zawsze się o mnie martwił.
- Jest dobrze.
- Na pewno? Jakoś
chyba nie wygląda.. – rzekł, a wszyscy spojrzeli na mnie. Nawet zatrzymali grę co
jest u nich nowością..
- Jest dobrze
– powtórzyłem.
W kuchni
zrobiłem sobie kanapkę i usiadłem na fotelu daleko od chłopaków. Po zjedzeniu
kanapki wyszłem z salonu, życząc chłopakom dobrej nocy. Wchodząc do pokoju
nadal myślałem o tej pięknej dziewczynie. Błagałem Boga żebym mógł ją jeszcze
zobaczyć. Położyłem się na łóżku i co dziwne od razu zasnąłem, prawdopodobnie
ze zmęczenia i nie przespanej nocy.
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
No i jest drugi rozdział :D Mam nadzieję, że się spodoba ;))
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
No i jest drugi rozdział :D Mam nadzieję, że się spodoba ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz